Dlaczego warto pozwolić dziecku wyrażać wszystkie emocje?

Cofając się wspomnieniami do swojego dzieciństwa, większość z nas prawdopodobnie przypomni sobie sytuacje, w których słyszał/słyszała zdania typu „taka duża dziewczynka nie powinna płakać”, „chłopak a płacze…”, albo też „nie ma powodu do smutku, zajmij się czymś innym”. Nasi rodzice i inne znaczące dla nas osoby mogły sprawiać, że uznaliśmy, że nie wolno nam się złościć, nie warto okazywać bólu, albo że strach jest czymś złym, np. oznaką słabości. Mówiono nam, że dzieci nie mogą się przeciwstawiać, że nie mają prawa głosu. A my na podstawie nieświadomie podjętych decyzji czuliśmy, że jesteśmy w porządku tylko wtedy, gdy się uśmiechamy i jesteśmy zadowoleni.

Natomiast współczesna psychologia bardzo podkreśla rolę umiejętności rozpoznawania i wyrażania wszystkich emocji, które się w nas pojawiają. Mówi i pisze się o tym, aby wspierać dzieci by od najmłodszych lat umiały analizować siebie i konstruktywnie wyrażać to, co czują. I to nie tyko w zakresie tego, co miłe i przyjemne, ale także w obszarze emocji nie zawsze pozytywnych i łatwych dla otoczenia. Dlaczego jest to takie ważne?

Z odpowiedzią przychodzi nam koncepcja Williama Reicha oraz jego kontynuatora Charlsa Kelley’ego mówiąca o emocjach przeciwstawnych. Według niej blokując jedną z nich, automatycznie mamy problem z odczuwaniem drugiej. Autorzy ci wskazali na trzy takie przeciwstawne bieguny emocjonalne:

  • ból (smutek, rozpacz) i przyjemność
  • strach i zaufanie
  • złość i miłość

Oznacza to, że jeśli w dzieciństwie zasugeruje się nam, że przeżywanie smutku i wyrażanie emocjonalnego bólu nie jest OK, że czymś złym jest proszenie innych ludzi o pomoc i wsparcie, to z czasem stracimy także umiejętność odczuwania przyjemności, dbania o siebie, rozpoznawania własnych potrzeb.

Jeśli natomiast od dziecka będzie nam sugerowane, że strach jest oznaką słabości, że należy się go wstydzić, to w przyszłości staniemy się samotną wyspą, gdyż nie będziemy potrafili zaufać innym ludziom w otoczeniu. Całe życie kierować się będziemy poczuciem, że inni są nieuczciwi i tylko czyhają na naszą oznakę słabości. Że nie ma sensu ufać im, bo albo są tak słabi, że i tak nie dadzą rady nam pomóc, albo rozpoznając naszą słabość, wykorzystają ją z premedytacją.

I wreszcie blokując możliwość wyrażania złości, ograniczmy w sobie umiejętność przeżywania i okazywania miłości. Dziecko, które w dzieciństwie ciągle słyszało, że nie wolno krzyczeć, że nie ma prawa się złościć lub sugerowano mu, że „powinno odpuścić” i zrezygnować z walki o własne potrzeby, w dorosłości będzie miało wielki problem w utrzymaniu bliskiej relacji z drugim człowiekiem. Nie będzie potrafiło rozpoznać i podtrzymać w sobie uczucia miłości i oddania.

Mając na uwadze to wszystko pamiętajmy zatem, że nie ma dobrych i złych emocji – są jedynie pozytywne i negatywne. Wszystkie one są nam jednak bardzo potrzebna dla zdrowego funkcjonowania. I nawet jeśli chwilami nie są przyjemne dla nas samych i naszego otoczenia, to spełniają funkcję stabilizującą dla naszego organizmu. I co bardzo ważne – dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci. A może przede wszystkim dzieci, biorąc pod uwagę to, że one uczą się dopiero „czucia siebie”, czyli rozpoznawania tego, co w danej sytuacji w nich się pojawia. Rolą rodzica jest oczywiście towarzyszenie dziecku i pomoc w rozpoznawaniu i konstruktywnym wyrażaniu emocji. Zgoda na pojawianie się tych negatywnych, nie oznacza oczywiście automatycznie zgody na pełną dowolność ich demonstracji. Pamiętajmy, że dzieci dopiero uczą się rozpoznawania sygnałów emocjonalnych z własnego ciała oraz sposobów konstruktywnego ich wyrażania tak, by nie krzywdzić siebie i otoczenia. Naszą rolą, jako dorosłych, jest towarzyszenie im na tej ścieżce. Pomagajmy zatem naszym najmłodszym i tym nieco starszym nazywać to, co czują i modelujmy sposoby wyrażania tego. Pamiętając jednak przy tym, że najlepszą nauką jest pozytywny przykład. Każdy z nas odczuwa emocje zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Ważne by dzieci widziały i wiedziały, co w danym momencie czujemy i miały okazję obserwować, jak można rodzić sobie z tymi odczuciami. A my miejmy świadomość, że wszystkie nasze emocje są dobre i są nam potrzebne. Dostarczają bowiem informacji na temat tego, co jest nam potrzebne, chronią przed zagrożeniem i umożliwiają szczery i prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem.

 

Autor: Anna Pierzchała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *