Jarosław Jagieła
Psychomanipulacja w sektach w świetle analizy transakcyjnej.
Wystąpienie na Międzynarodowej Konferencji „Sekty i psychomanipulacja”
Polski Instytut Ericksonowski, Katowice 5 – 6 czerwca 2001r.
Zawsze kłamstwo, chce się przystosować prawdzie,
bo kiedyby nie miało jakiego podobieństwa ku prawdzie,
nigdy by ludzi niewinnych zwieść nie mogło.
Stanisław Kardynał Hozjusz, rok 1558.
Poniższy tekst jest próbą spojrzenia na zjawisko psychomanipulacji w sektach z punktu widzenia jednego ze współczesnych kierunków praktycznej psychologii społecznej i psychoterapii określanego jako – analiza transakcyjna. Kierunek ten, zapoczątkowany w połowie lat pięćdziesiątych w Sanach Zjednoczonych przez E. Berne, koncentruje się m.in. na problematyce zdrowej i dobrze funkcjonującej osobowości oraz relacji jakie zachodzą między ludźmi.
Relacje te określane są mianem transakcji i stanowią podstawową jednostkę komunikacji interpersonalnej.
Jestem przekonany, że teoria ta daje możliwość lepszego zrozumienia mechanizmów destrukcyjnego wpływu sprawcy i ofiary psychomanipulacji w sektach i określa perspektywy dla efektywnych działań profilaktycznych oraz stwarza strategie skutecznej pomocy psychologicznej dla osób opuszczających sekty. Jeżeli więc przyjąć, że to właśnie psychomanipulacja jest jednym z najbardziej charakterystycznych i jednocześnie najbardziej szkodliwych zjawisk związanych z istnieniem sekt, to przyznać należy, że analiza tego zjawiska ma znaczenie nie do przecenienia.
Model transakcyjny.
W strukturalnym modelu analizy transakcyjnej (AT) przyjmuje się istnienie trzech komplementarnych stanów Ja.
Ja-Rodzic („R”), będący zbiorem doświadczeń powstałych pod wpływem sytuacji zewnętrznych kontrolowanych przez rodziców lub osoby zastępujące rodziców. Są to m.in. wartości, normy, nakazy i zakazy, powinności, polecenia, gotowe programy działań, czynności opiekuńcze itp.
Ja-Dorosły („D”), wyraża wszystkie nabyte umiejętności i zdolności służące rozumieniu rzeczywistości i samego siebie. Jest to obszar naszego Ja pozwalający nam bezpiecznie poruszać się w otaczającym świecie i dokonywać racjonalnych wyborów. Sprawuje on funkcje kontrolne i decyzyjne w odniesieniu do dwóch pozostałych struktur.
Ja- Dziecko („ Dz”), zawiera z kolei wszystkie wrodzone i nabyte wzorce popędów oraz reakcji emocjonalnych. Jest to całe bogactwo uczuć przeżywanych przez człowieka np. lęk, poczucie winny, ciekawość itp.
Wszystkie te stany osobowości wyrażają się przez konkretne zachowania werbalne i niewerbalne.
Synonimem zdrowej i dobrze funkcjonującej społecznie jednostki w analizie transakcyjnej jest osoba autonomiczna, to jest taka, która charakteryzuje się świadomością siebie i otoczenia, jest zdolna do spontaniczności oraz wchodzenia w relacje z innymi nacechowane intymnością. i bliskością. Kształtuje swój los poprzez autentyczność i swój zapis skryptowy mówiący, że jest OK. Osoby takie określa się mianem Wygrywających1.
Następnym wyznacznikiem optymalnego funkcjonowania jednostki jest fakt, iż między poszczególnymi stanami Ja następuje swobodny, niczym nie zakłócony oraz niczym nie zablokowany przepływ energii i informacji (Wykres 1). W AT szczególnie często podkreśla się rolę stanu Ja-Dorosły odgrywającą wyjątkową, bo kontrolną i decyzyjną funkcję. Dorosły może jednak wypełniać swoje zadania tylko wówczas, gdy jest właściwie ukształtowany w procesie rozwoju jednostki i nie został nieskontaminowany przez pozostałe struktury osobowości.
Podatność na psychomanipulację.
Można
w uzasadniony sposób przypuszczać, że szczególna podatność na
psychomanipulację pochodząca z sekt pojawia się wówczas, gdy
zapisy ze stanu wewnętrznego Rodzica są zablokowane, a stan
Ja-Dorosły zostaje w jakimś stopniu skontaminowany przez emocje
pochodzące ze struktury Ja-Dziecko (Wykres 2). Ten wyjściowy stan
zostaje jeszcze później pogłębiony w czasie
pobytu w sekcie.
Wykres
1.
Wykres 2.
Wskazując na hipotezę o zablokowanych zapisach rodzicielskich zwróćmy tylko uwagę na to, jak we wstępnych fragmentach książki o swoim własnym ojcu i relacjach z nim pisze Steven Hassan (Hassan, 1999).
Dla 19-latka przestał on być autorytetem. Jego miejsce w sekcie zajął następnie inny boski „Ojciec” Sun Myung Moon i jego boska żona, którzy stali się dla chłopca poddanego psychomanipulacji archetypem pierwszych rodziców – Adama i Ewy. Jak silna jest to blokada niech świadczy choćby fakt, że autor książki jest skłonny nawet zabić ojca, aby tylko nie sprzeniewierzyć się nowej tożsamości. Pisze tak: „Choć trudno w to uwierzyć w pierwszym odruchu chciałem skręcić ojcu kark i uciekać. Myślałem wówczas, że lepiej jest zabić własnego ojca niż zdradzić Mesjasza !” (Hassan, 1999. s. 53). A dalej: „Przez pierwszy rok po odejściu z grupy, ilekroć słyszałem słowo ‘Moon’, natychmiast myślałem ‘Ojciec’ i widziałem siebie siedzącego u jego stóp.” (Hassan, 1999, s. 236) .
Wielu autorów wskazuje, że w czasie pobytu w sekcie często neguje i podważ się zapisy rodzicielskie, które u osoby podatnej na oddziaływania psychomanipulacyjne są one i tak już znacząco osłabione. Dochodzi do rozluźnienia więzi rodzinnych lub w skrajnych przypadkach całkowitego porzucenia rodziny. Przybiera to postać bardzo zaplanowanych działań. Początkowo w postać wielogodzinnych lub wielodniowych maratonów poza miejscem zamieszkania, potem wielotygodniowych obozów, aż ostatecznie doprowadza do zerwania z rodziną i ostatecznego wejścia do grupy, która w sposób dosłowny przejmuje funkcję rodziny. Sekta, poprzez formułowane nowych norm, zakazów i nakazów, rytuałów i tradycji oraz sprawowania funkcji opiekuńczych staje się swoistym „Rodzicem Zbiorowym”, co samo w sobie zwiększa konformizujący wpływ na jednostkę. Także, co charakterystyczne, „Rodzicem Zastępczym” staje się charyzmatyczny przywódca sekty.
Słabość funkcji „D” mogą wynikać z jednej strony z etapu rozwojowego w którym znajduje się jednostka (Dorosły kształtuje się nieprzerwanie od mniej więcej 10 miesiąca życia aż do śmierci człowieka, gdy natomiast struktury Dziecka i Rodzica zostają w zasadniczym stopniu ukształtowane do ok. 5 – 6 roku życia), z drugiej z kontaminacji pochodzących ze stanu „Dz”. Gdy Dorosłe Ja owładnięte jest konfliktami, urazami i deficytami emocjonalnymi sięgającymi wcześniejszych faz rozwoju Dorosły przestaje więc pełnić swoje normalne regulacyjne funkcje – adekwatnego i efektywnego kontaktu z rzeczywistością. Jest podatne na iluzje, a nawet urojenia czy halucynacje, i w skutek tego kontakt z rzeczywistością staje się rozluźniony. W wyniku wskazywanej tu kontaminacji brak swoistej „prawdziwości przeżywanych uczuć”. Dalszemu osłabieniu tej najbardziej realistycznej części naszego Ja w czasie pobytu w sekcie wiele służy m. in. izolacja od rodziny i społeczeństwa, posługiwanie się nowym językiem, kreowanie innej wizji świata, w której na złożone pytania znajduje się proste i oczywiste odpowiedzi, negowanie są wątpliwości i krytycyzm itp. Zablokowany i skontaminowany Dorosły traci swoją wyjątkową władzę, jego funkcje zostają przejęte przez pozostałe struktury Ja, co ma oczywisty wpływ na zachowanie jednostki. należy podkreślić, że sprawny i dobrze wypełniający swoje zadania Dorosły jest stanem najbardziej zagrażającym manipulatorowi. Można, korzystając ze znanego powiedzenia stwierdzić, że psychomanipulator omija i obawia się tego obszaru osobowości „jak diabeł święconej wody”.
Trudno nie zauważyć, że werbunek nowych członków do sekty odbywa się zgodnie z przebiegiem pierwszej części transakcyjnej gry interpersonalnej.
Druga część ma miejsce już później. Wzór gry (tzw. wzór G) obejmuje następującą sekwencję zdarzeń (Berne, 1998, s.43-44; Rogoll, 1989, s. 74):
F + H + P = S ->
R ->
K ->
Z
gdzie:
F – fortel
H – haczyk
P – patent
S
– przełącznik
R
– reakcja
K – konsternacja
Z – zapłata
Jak wiemy osoba werbująca do sekty buduje cały misterny fortel, swoistą pułapkę psychologiczną, a ta jest istotą gry psychologicznej, aby osiągnąć swój cel np. zbliżając się do swojej ofiary i stara się pozyskać jej zaufanie. Fortelem transakcyjnym bywa tu: „bombardowanie miłością”, flirt, okazywanie pomocy czy udzielanie gotowych i łatwych odpowiedzi na trudne niejednokrotnie pytania, które mają sprawić wrażenie, że proponowany styl życia nie budzi żadnych wątpliwości, celowe ukrywanie faktu, że wspólnota ma charakter religijny, skrywanie się za oficjalnymi parawanowymi fundacjami i stowarzyszeniami np. o charakterze charytatywnym itp.
W pewnym momencie zarzuca haczyk np. mówi: „Czy kiedyś zastanawiałeś nad Bogiem ?” „Czy i ciebie zastanawia zło tego świata ?”, „Na pewno nie jest Ci obojętne, że ludzie niszą Ziemię” itp. Trafia w ten sposób na swoiście rozumiany słaby punkt ofiary (nazywany w AT: „patentem”) tj. na opisywaną wcześniej podatność jednostki na psychomanipulację, która często wyraża się najzwyklejszą ludzką potrzebą miłości, akceptacji i przynależności. Jacek Santorski, psycholog i terapeuta, określa ten stan mianem „emocjonalnej głodówki”. Ale również słabość Dorosłego, który nie pozwala spytać: „Dlaczego mnie o to pytasz ?”, „Dlaczego interesuje cię mój stosunek do Boga, przyrody, zła tego świata ?”
Druga część wzoru ( po znaku: „=”) ujawnia się niestety często dopiero wtedy , gdy ofiara wpadła już w sieć oddziaływań sekty lub po wielu latach w momencie ostatecznego opuszczania tej grupy. Eric Berne – twórca AT – pisze tak, w wyniku gry nagle: „prawdziwy cel wychodzi na jaw i jak diabeł z pudełka wyskakuje niespodziewane zakończenie.” (Berne, 1987). Gdy wiec sekta nie okazuje się rajem na ziemi, pojawia się tzw. switch, czyli nagła zmiana sytuacji (przełącznik). Reakcja ofiary bywają różne. Poddana subtelnym mechanizmom psychomanipulacji często trwa z uporem w nowej kultowej tożsamości, czasem jednak przychodzi konsternacja i otrzeźwienie. Uświadomienie sobie, że utraciło się część swojej wolności i możliwości dysponowania sobą. Wypłatę, w postaci tzw. talonów psychologicznych, w bardzo różnej formie np. korzyści materialnych, wzrostu liczby członków itp. za przebieg całej tej gry otrzymują inni np. przywódcy sekty.
Gra interpersonalna (nazywana też czasem nieprzypadkowo: „intrygą”) ma zawsze charakter zakamuflowany, gdyż opiera się na ukrytych transakcjach. „Gdy zaczynamy mówić o sposobach werbowania nowych członków – pisze jedna z autorek – zawsze musimy pamiętać, że są one obmyślane w taki sposób, aby werbowany miał wrażenie spełniania jego potrzeb” ( Rowiński, Purzycka, 1998, s. 33. O transakcyjnym charakterze werbunku niech świadczy też choćby fakt, iż skuteczność pozyskania nowego członka mierzy się właśnie gotowością werbowanego do podtrzymania dalszego kontaktu.
Gra interpersonalna jest jednym z najbardziej charakterystycznych mechanizmów psychomanipulacji. Warto jednak wiedzieć, że istnieją wypróbowane psychologiczne metody pozwalające rozpoznawać gry psychologiczne i aktywnie się im przeciwstawiać.
W czasie werbunku przedstawiciele sekty z profesjonalnym znawstwem wykorzystują znaną w psychologii społecznej zasadę wzajemności (Cialdini, 1994, s. 33-64), która może być z powodzeniem traktowana jako jedna z typowych gier transakcyjnych. Przypomnijmy, że zasad ta wymaga, abyśmy zawsze starali się odwdzięczyć osobie, która wyświadczyła nam jakieś dobro.
Zasada ta stwarza klasyczną pułapkę transakcyjną. Można powiedzieć, że istotą tego zabiegu manipulacyjnego jest wykorzystanie niewspółmierności (w sensie uzyskania korzyści) reakcji transakcyjnej do wysłanego bodźca transakcyjnego.
Przykładowo: wiele grup religijnych rozdaje z pozoru darmo wiele drobnych upominków np. wyznawcy Hare Kriszna częstuje darmowymi wegetariańskim posiłkami i kwiatami, Świadkowie Jehowy rozdają darmowo swoje publikacje i książki itp. Również „bombardowanie miłością”, okazywanie bezinteresownego zainteresowania i życzliwości może być traktowane za rodzaj „podarunku, który domaga się „rewanżu”.
Zobaczmy jak wygląda to na diagramie transakcyjnym (wykres 3.) Wykres ten uwzględnia tzw. analizę strukturalną drugiego stopnia. Zwróćmy uwagę jak przebiegły Dorosły manipulatora „przechwytuje” korzyści ze spontanicznej z pozoru transakcji.
Dz2
Dz2’
ofiara
manipulacji
manipulator
Dz1’
– Dz1 podarunek
Dz1 -
Dz1’ rewanż
D2’
– R1 transakcja ukryta
R1
– D2 rzeczywista ukryta korzyść manipulator
Wykres 3.
Psychomanipulacja w sekcie.
Istotą psychomanipulacji są ukryte transakcje. Skryty proces komunikacji obniża funkcje kontaktu z rzeczywistością struktury Ja-Dorosły. „Kiedy informacje przekazywane są wprost nie mamy kłopotu z tym, aby powiedzieć: Nie dziękuję, nie jestem zainteresowany (-na), ale kiedy proces wpływania na nasze zachowanie, postawę czy myślenie jest bardziej wyrafinowany i zakamuflowany [podkr. J.J.], wówczas bezwiednie realizujemy zamierzenia i cele innych” – czytamy w jednym z opracowania poświęconych psychomanipulacji ( Maruszewski, Ścigała, 1999).
Dana osoba podlega wówczas często złudzeniu i iluzji poczucia sprawstwa oraz kontroli nad własnym życiem. Nie zdaje sobie sprawy z faktu manipulacji, któremu najczęściej gwałtownie i emocjonalnie zaprzecza. Jest to pewny fakt, że mamy do czynienia z istniejącym procesem kontaminacji Dorosłego przez Dziecko - o czym była mowa już wcześniej. „To, że wielu sektach skłania się wyznawców, by ‘stali się jak dzieci’ nie dzieje się przypadkiem. Nie jest rzeczą trudną wywołać u dorosłego człowieka regres do czasów, gdy jego zdolność krytycznej oceny zjawisk była niewielka bądź nie zdążyła się jeszcze rozwinąć”(Hassan, 1999, s. 78)
Trzecia z zasad komunikacji E. Berne’a mówi, że gdy dochodzi do sytuacji w której ujawniają się jawne i ukryte transakcje, to o ostatecznym i realnym efekcie tego procesu rozstrzygają te drugie. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że w przypadku psychomanipulacji znajduje to pełne i uzasadnione potwierdzenie.
Zwróćmy uwagę, że przedmiotem zabiegów psychomanipulacyjnych sekt stają się często, jak wskazuje na to wielu autorów, osoby przeżywające kryzys tożsamości. O ile w sensie strukturalnym każdy posiada stany: Ja-Rodzic, Ja-Dorosły i Ja-Dziecko, to treści zapisów znajdujących się w tych stanach są różne, zależne od osobistych wewnętrznych i zewnętrznych doświadczeń, to one właśnie w przeważającej mierz decydują o naszej tożsamości jednostkowej. O przeświadczeniu, że jesteśmy kimś określonym dla siebie i innych. Kryzys tożsamości przychodzi w momencie, gdy następuje swoiste „rozchwianie” całej struktury osobowości, gdy to kończy się pełnienie dotychczasowych ról społecznych i psychologicznych, a wypełnianie nowych zadań jawi się mgliście i niejednoznacznie. Tak dzieje się wówczas, gdy młody człowiek w wieku 18-25 lat (najczęstszy okres werbunku do sekt !) kończy pełnić rolę dziecka a zadania związane z dorosłością nie są albo zbyt atrakcyjne, wyraźne lub pewne. Podobnie rzecz się ma w drugim kryzysie tożsamości, określanym jako kryzys wieku średniego (wiek 35-45 lat), gdy wraz ze wzrostem doświadczenia związanego z wypełnianiem roli – maleje satysfakcja wynikająca z jej pełnienia. Ostatni kryzys pojawia się często wraz z przejściem na emeryturę. W kryzysie tożsamości ma się szczególne – by tak rzec – trudności z istnieniem. Wszystko to stwarza podatny grunt do kształtowania się nowej kultowej tożsamości ,co stanowi jedną z miar szkodliwości oddziaływania sekty. Gdyż jak twierdzi się:
„Jednym z podstawowych kryteriów ustalania stopnia szkodliwości danej sekty czy ruchu parareligijnego jest jego tendencja do pozbawiania tożsamości, autonomii, do manipulowania albo wręcz zmieniania prawdziwej, pierwotnej osobowości człowieka poprzez zastosowanie dozwolonych i niedozwolonych metod" (Rowiński,Purzycka, 1998, s. 135).
Warto tu wspomnieć tylko, że konstruktywne przezwyciężenie kryzysu tożsamości dokonuje się poprzez zdobycie mocnego poczucia własnego Ja, zaangażowanie w nowe role, uznanie pewnych wartości i przejęcie odpowiedzialności za swoje życie. Dysfunkcjonalność wynikająca z owego kryzysu pojawia się wówczas, gdy jednostka bezwiednie przejmuje tożsamość innych (dyfuzja tożsamości) lub uznaje za własną tożsamość jednostek i grup destrukcyjnych, subkulturowych, totalitarnych czy wręcz przestępczych (tożsamość negatywna). Oba te zjawiska mają miejsce w przypadku sekt.
Zmianie tożsamości służy w sekcie cały szereg, jak należy sądzić, przemyślanych zabiegów psychomanipulacyjnych m. in. nadawanie nowych imion (np. tak jak dzieje się to w sekcie NIEBO). Zwróćmy uwagę, że imiona nadają z reguły rodzice i zawiera się często ważny skryptowy przekaz kulturowy i psychologiczny.
Analizując typy transakcji typowe dla procesu psychomanipulacji należy stwierdzić, że dana osoba poddana jest zmasowanemu oddziaływaniu na wszystkie składowe jej struktury osobowości.
Rodzica:
Dorosłego:
Dziecka:
nowa
kultowa tożsamość
transakcje
jawne
transakcje
ukryte
Przykład:
D’ – D
„pokażę Ci nową prawdę o Bogu i świecie”
D’ – R
„chcę, abyś zrezygnował z tego w co wierzyłeś”
D’
– Dz „będziesz musiał mi się podporządkować”
Wykres 4.
Zwróćmy uwagę, że choć często oddziaływanie psychomanipulacyjne sprawia wrażenie, że jest wprost adresowane do struktury Ja-Dorosły, tak nie jest (gdyż w oczywisty sposób mogłoby tam zostać bezpośrednio odebrane i adekwatnie potraktowane), ale odbywa się niejako poprzez inne struktury osobowości.
Reasumując powyższe rozważania można pokusić się, w oparciu o analizę transakcyjną, o próbę zdefiniowania zjawiska psychomanipulacji. Psychomanipulacja jest rodzajem destrukcyjnych i zmasowanych transakcji ukrytych, mających wszelkie znamiona gry psychologicznej, a zmierzających do uzależnienia danej osoby poprzez ukształtowanie nowej tożsamości, utratę kontroli oraz możliwości dokonywania racjonalnych wyborów. Słowo „uzależnienie” pojawia się tu nie przypadkowo, gdyż każde uzależnienie jest w sumie zawsze utratą jakiegoś obszaru wolności. Na uzależniający charakter pobytu w sekcie zwraca uwagę również S. Hassan (Hassan, 1999, s. 75)
Psychomanipulacja a „pranie mózgu”.
Na koniec zwróćmy uwagę na różnicę między subtelnymi, opartymi na ukrytych transakcjach mechanizmami psychomanipulacji a jawnymi metodami tzw. „prania mózgu”, które wyraźnie dostrzec można w transakcyjnym modelu Trójkąta Dramatycznego Stephena Karpmana (Karpman,1968; Suchańska 1993, s. 78).
Wykres
5.
Wykres 6.
„Pranie
mózgu”
Psychomanipulacja
Jak słusznie zauważa Hassan nie można stawiać znaku równości między „praniem mózgu”4 a psychomanipulacją. „Pranie mózgu dokonuje się przemocą. Poddawana mu osoba nie ma żadnych wątpliwości, że znajduje się w rękach wroga. Podział ról jest jasno określony i od początku wiadomo, kto jest więźniem, a kto strażnikiem, przy czym ten pierwszy wie, że nie ma wyboru. Znęcanie się nad więźniem, obelgi, czasem tortury to chleb powszedni”. (Hassan, 1999, s. 89). Nie przypadkowo więc „pranie mózgu” daje mniej trwałe efekty niż psychomanipulacja, a jego efekty noszą nazwę Syndromu Sztoholmskiego5. Psychomanipulacja dzięki swym ukrytym, często opartym na grach, transakcjom ma większą siłę oddziaływania i bardziej podstępny charakter. Osoba rzeczywistego Prześladowcy jawi się Ofierze psychomanipulacji jako Wybawca6(Ratownik), ktoś kto nada sens jej życiu, pozwoli zbliżyć się do Boga, wprowadzi do wspólnoty ciekawych i mądrych ludzi. Rola Ratownika nie jest jednak prawdziwą rolę, gdyż tak naprawdę manipulator pragnie przejąć kontrolę i panowanie na Ofiarą. Ten rodzaj mimikry służy temu , aby rozbroić system obronny jednostki. Ofiara często bezwiednie współpracuje ze swym zakamuflowanym Prześladowcą np. przekazując mu informacje o sobie, które niejednokrotnie są wykorzystywane później przeciwko niej. Człowiek poddany psychomanipulacji jest pod wieloma względami bardziej bezradny, choćby tylko z tego powodu, że efekty tego zjawiska są bardziej trwałe i że oddziałuje na całą strukturę osobowości . Można więc powiedzieć, choć zabrzmi to paradoksalnie, że „pranie mózgu” jest w jakimś sensie działaniem uczciwszym.
Chociaż prezentowany tutaj transakcyjny model psychomanipulacji wynika z doświadczeń terapeutycznych, to wydaje się, że sensowna byłaby jego weryfikacja empiryczna. Postulat badań weryfikujących założenia AT pojawia się coraz częściej w światowej literaturze przedmiotu7. Również Międzynarodowe Towarzystwo Analizy Transakcyjnej (ITAA)8 apeluje do swych członków o podejmowanie takich zadań. Podkreśla się, że epistemologia AT opiera się jak dotąd na danych intuicyjnych „D1 w Dz2” (nazywanego też „Małym Profesorem), chodzi o to, aby tak jak dzieje się to w przypadku pracy psychoterapeutycznej nad skryptem poddać te przesłanki rozumowej i obiektywnej weryfikacji „D2”. Reasumując można jednak stwierdzić, że w świetle założeń AT istota psychomanipulacji polega na zmasowanym charakterze różnego rodzaju transakcji zmierzających do zmiany tożsamości jednostki w obszarze całej osobowości (R – D – Dz). Natura psychomanipulacji tkwi przede wszystkim w ukrytych typach transakcji mających wszelkie znamiona gier psychologicznych, to również wyłączenie i zablokowanie struktury „D” i skupieniu się na potrzebach „Dz”, które to zapisy kontaminują racjonalny kontakt z rzeczywistością.
Istnieje potrzeba powstania wyspecjalizowanych profesjonalnych ośrodków badawczych, które zachowując reguły naukowej obiektywności, zajmą się się problematyką sekt w sposób interdyscyplinarny, w tym również zagadnieniami charakteru i istoty psychomanipulacji w grupach o charakterze destrukcyjnym. Przegląd literatury przedmiotu wskazuje, że zdecydowana większość informacji to doniesienia o charakterze prasowym eksponujące najczęściej wątki sensacyjne, dostatecznie niesprawdzone, czy wręcz mało wiarygodne. O małej wiarygodności pewnych danych niech świadczy choćby fakt zestawienia liczby wiernych wspólnot nierzymskokatolickich w trzech kolejnych latach (1982, 1985, 1988), z którego można odnieść wrażenie, że liczba wiernych w tych wspólnotach rosła wręcz lawinowo. Można przypuszczać, że opierano się prawdopodobnie wyłącznie na danych przekazywanych przez samych zainteresowanych9
Daje się zauważyć
stosunkowo niewielki zakres badań psychologicznych z tego zakresu.
Można odnotować zaledwie kilka artykułów podejmujących powyższą
problematykę. W ten sposób np. całkowicie nie wiadomo jakimi cechami osobowości tak
naprawdę charakteryzują się typowi przywódcy sekty. Czy można
powiedzieć, że jest to osoba nawiedzona, oderwana od
rzeczywistości, wykorzystująca cynicznie ludzkie dążenie do
prawdy, a później sama zaplątująca się w swoje własne kłamstwa
? Czy są to „mali wielcy ludzie”, jak czasem się ich określa.
Czy chorzy psychicznie przekonani o roli mesjasza ? Czy jest tak, że
są to osoby, które mają ogromny apetyt na władzę, a nie są w
stanie tego zrealizować w społecznie usankcjonowany sposób na
drodze kariery politycznej, gdyż politykę najczęściej odrzucają
– jak twierdzi psycholog prof. J.Czapiński10
?
Linda Blood jedna z
osób, której udało się wyjść z satanistycznej Świątyni Seta - o czym pisze S.
Hassan11
– swojego przywódcę określała tak: „ Mam poczucie, że on
desperacko potrzebuje swej ‘magii’, by uciec od głęboko
skrywanej rozpaczy, by mieć władzę nad innymi i móc sprawować
nad nimi kontrolę”. Świadczyłoby to o
istnieniu cech ewidentnie psychopatycznych. A dalej: „ Interesujący
jest fakt, że wielu spośród dzisiejszych przywódców sekt padło
kiedyś ofiarą grup stosujących kontrolę umysłu”12
Byłby to więc mechanizm podobny do tego jaki zaobserwować możemy
w przypadku urazu wykorzystania seksualnego dziecka,
gdy to ofiary stają się później często sprawcami tego samego
rodzaju nadużyć. Czy też wprost przeciwnie, opierając się na
doniesieniach zagranicznych można orzec, że zarówno przywódcy
sekty, jak i jej członkowie nie odbiegają psychicznie od ogółu
społeczeństwa, a pobyt w sekcie dla wielu ma wręcz walory
psychoterapeutyczne – jak przekonuje M. Purzycka13
? Czy uzasadnione jest moje własne przeświadczenie, że przywódcy
sekt charakteryzują się narcystycznym stylem charakterologicznym (
a może wręcz zaburzeniami osobowości typu narcystycznego), a jej
członkowie to ludzie nadmiernie symbiotyczni (lub wręcz z zależnymi
zaburzeniami osobowości) ? Nadal tego wszystkiego tak naprawdę nie
wiemy.
Analiza
transakcyjna może z jednej strony przyczynić się do lepszego
zrozumienia podatności poszczególnych osób na psychomanipulację
– co ma niebagatelne znaczenie
profilaktyczne ! – jak i pomóc opisać same mechanizmy
psychomanipulacji mające miejsce w sektach. Może również
dostarczyć modelu terapeutycznego odpowiadającego „terapii
wyjścia” S. Hassana czy odprogramowania opartego o założenia
NLP. Jeżeli czytamy, że: „ Z wstępnych
wyników badań nad podmiotowymi uwarunkowaniami odporności na
manipulację wynika, że osoby o takich cechach osobowości jak
wysoki poziom inteligencji emocjonalnej, otwartość na nowe
doświadczenia, przy jednoczesnej bardzo refleksyjnej postawie wobec
nowości potrafią skuteczniej od innych bronić się przed
manipulacja.” (Maruszewski, Świtała, 1999), trudno nie
odnieść wrażenia, że mowa tu o aktywizowaniu transakcyjnego stanu
Ja-Dorosły, które to działanie należy uznać za najlepszy sposób
profilaktyki przeciw psychomanipulacji.
Szczególnie
interesująca, a jednocześnie efektywna, wydaje się praca nad
skryptem (script life) jednostki poddanej psychomanipulacji.
Skrypt stanowi rodzaj - w dużym stopniu nieświadomego -
programowania rodzicielskiego, który ma charakter wczesodziecięcych
decyzji o podstawowym dla jednostki znaczeniu. Scenariusz ten mówi
nam m. in. : kim tak naprawdę jesteśmy, do jakich celów mamy
dążyć, czy mamy prawo myśleć i przeżywać określone uczucia, w
jakie relacje mamy wchodzić z innymi ludźmi itp. Istotna byłaby
więc odpowiedź na pytanie: jak wyglądają zapisy skryptowe zarówno
ofiar zabiegów manipulacyjnych, jak i ich sprawców ? Można
postawić wstępną hipotezę, że w zapisie miniskryptu ofiar
psychomanipulacji można odnaleźć zakaz: „Nie myśl !”. Ten
bowiem brak pozwolenia na myślenie, jak wykazują doświadczenia
psychoterapeutyczne, bywa często cechą osób podlegających łatwo
oddziaływaniom manipulacyjnym ze strony świata zewnętrznego. Jaką
wreszcie proporcję stanowią jednostki o skrypcie osób
przegrywających, a jaki osoby o skrypcie banalnym, czy wygrywającym
?
To nie jedyne pytania z
tego zakresu.
Wreszcie wynikający z
praktyki psychoterapeutycznej transakcyjny model praca nad skryptem
i tzw. odkontaminowanie może okazać się niezwykle skuteczną
metodą pomocy osobom dotkniętym oddziaływaniom
psychomanipulacyjnym destrukcyjnych sekt.
Gdy mowa o profilaktyce należałoby większym stopniu zwrócić uwagę na fakt, iż proces wychowania i socjalizacji młodych ludzi powinien w większym, to się dzieje dotąd stopniu stwarzać możliwość bezpiecznej dla jednostki weryfikacji (czy falsyfikacji) zapisów pochodzących z jej stanów Ja-Rodzic (i pewnie również stanu : Ja-Dziecko), po to tylko, aby proces ten nie musiał odbywać się poprzez udział w destrukcyjnych sektach.
I na koniec.
Istnieje również pilna potrzeba wniesienia do kodeksu karnego
pojęcia psychomanipulacji, tak jak dzieje się to w innych
państwach europejskich. Nie tak
dawno prasa doniosła, iż francuski parlament postanowił radykalnie
zaostrzyć walkę z sektami, podjął pracę nad ustawą, w której
kluczowym i całkowicie nowym legislacyjnie pojęciem –
podlegającym surowym sankcjom karnym – miało stać się pojęcie
„manipulacji umysłowej”14.
Winny takiego przestępstwa, jak zakładano, miał podlegać karze
200 tys. franków grzywny oraz dwu lat pozbawienia wolności.
Ostatnie doniesienia prasy15
przynoszą wiadomość, iż senatorowie i posłowie francuscy niemal
jednogłośnie przyjęli ustawę przewidującą wzmocnienie środków
prawnych przeciwko „sektom
wyznaniowym zagrażającym prawom człowieka i fundamentalnym
wolnościom”. Za psychomanipulację uznano „podstępne nadużycie
niewiedzy albo słabości osoby w stanie fizycznej albo
psychologicznej podległości”. Należy podkreślić, że
zaostrzono również ostatecznie sankcje karne, które w ostatecznym
kształcie wynoszą 3 lata więzienia i karę grzywny sięgającą
2,5 mln franków grzywny.
Ciekawe jak długo
będzie trzeba czekać, aż nasz sejm podejmie podobną uchwałę i
analogiczne regulacje prawne pojawia się również w naszym kraju ?
1 przeciwieństwem osób Wygrywających (tzw. „Książąt” lub „Księżniczek”) są osoby Przegrywające („Żaby”) zachowujące się zgodnie ze swym zapisem skryptowym mówiącym, że nie są OK
2 Robert Cialdini ilustruje to ten automatyzm obrazowym określeniem : „klik” → „wrr” (Cialdini, 1994), w AT można powiedzieć: bodziec transakcyjny → automatyczna reakcja transakcyjna.
3 zachęcanie człowieka do aktywności imaginacyjnej w sekcie może prowadzić do błędnego interpretowania rzeczywistości – inflacji wyobraźni., jako jednej z technik psychomanipulacji. ( Ścigała E., Maruszewski T.,
1999). Jest to przejaw osłabienia funkcji D poprzez Dz.
4 Termin ten został stworzony przez Edwarda Huntera . Posłużył się nim, by opisać , w jaki sposób amerykańscy żołnierze wzięci do niewoli podczas wojny koreańskiej , gwałtowanie zmieniali system wartości i poczucie lojalności, dając się przekonać, że popełnili wyimaginowane zbrodnie wojenne. Inne źródła podają, że określenie
„kontrola umysłu” i „kontrola myśli” pojawiają się już w roku 1929 u Mao Tse Tunga.
5 Jednym z najbardziej znanych przypadków tego syndromu jest sprawa córki amerykańskiego potentata prasowego Patty Hearst, która w roku 1974 została porwana przez Wyzwoleńczą Armię Symbiozy (SLA), a później stała się aktywną członkinią tej grupy.
6 w wielu tłumaczeniach polskich zamiennie używa się pojęcia „Ratownik” i „Wybawca”
7 Boyd Ch., Science and TA. „Transactional Analysis Journal Internet”, 1999, vol. 2.
8 International Transactional Analysis Association
9 Urban K., Mniejszości religijne w Polsce 1945-1991 (zarys statystyczny). za: Rowiński G., Purzycka M.,
Inne niebo, czy w sieci szalonego proroka. Nowe ruchy i sekty religijne w Polsce. Dom wydawniczy
BELLONA, Warszawa 1998, s. 153-157.
10 za: Rowiński G., Purzycka M., op. cit. s. 20
11 Hassan S. op. cit. s. 139
12 tamże s. 144
13 Rowiński G., Purzycka M., op. cit. s. 147-152.
14 ‘Życie” 23 czerwca 2000
15 „Rzeczpospolita” 1 czerwca 2001